Czy rynek kryptowalut doczeka się Rajdu Świętego Mikołaja
Ostatnie wydarzenia na rynku kryptowalut znacznie zatrzymały potencjalne wzrosty i zainteresowanie tego typu aktywami. W maju 2022 roku byliśmy światkami upadku jednego z największych projektów – Terra Luna, a kropkę nad “i” postawiło bankructwo giełdy FTX, należącej do Sama Bankman-Frieda. Dane sugerują, że rajd BTC do 18 300 USD jest jedynym rajdem Świętego Mikołaja, jaki Bitcoin zobaczy przed końcem roku. Czy to trafna prognoza? Przyjrzyjmy się nieco bliżej sytuacji na rynku. Zapraszam do lektury!
Rynek wchodzi w stan zawieszenia
Gwałtowna i nieprzewidziana implozja giełdy FTX dotknęła ponad 5 milionów użytkowników na całym świecie. Oprócz tego, niekorzystnie wpłynęła na wiele firm kryptograficznych, które współpracowały z FTX w wielu aspektach. Niestety, jak wiemy czas leczy rany, a tego nie minęło aż tyle żeby rynek otrząsnął się po ostatnich porażkach. Branża znajduje się obecnie w trybie odzyskiwania utraconych aktywów, jak niedawno stwierdził w tweecie amerykański broker rynku kryptograficznego Cumberland. Firma zauważyła, że „dziesiątki firm kryptograficznych są albo poważnie ograniczone, albo zbankrutowały, a przyszłość branży jest jak zawsze zmącona”.
Dane sugerują, że zbudowanie trwałego ruchu wzrostowego będzie trudne – rynek jest zepchnięty z powrotem do reżimu niskiej płynności i zmienności.
Wolumen otwartych kontraktów futures na Bitcoinie i Etherze spadł do poziomów z połowy 2022 r., czyli po upadku Luna-UST.
Wolumen transakcji spot Bitcoina spadł w kierunku minimów z 2020 r. Co ciekawe, dane z Blockchain.com pokazują, że siedmiodniowa średnia krocząca wolumenu obrotu giełdowego spadła do 67 milionów dolarów. Porównując to do 1,4 miliarda dolarów w pobliżu szczytu hossy w 2021 roku, można dojść do prostego wniosku – bessa trwa i nie odpuszcza.
Ze względu na niską płynność i ciemne chmury krążące nad rynkiem kryptowalut, istnieje duże prawdopodobieństwo, że bessa tym razem będzie dłuższa i bardziej sroga.
To czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie, to mała zmienność ceny z widocznym trendem bocznym lub powolnymi ruchami spadkowymi. Nadal istnieje jednak spora szansa na nagły rajd byków, które wyniosą nas z tymczasowego dołka.
Czy będziemy świadkami pompy i nagłego zrzutu ceny BTC?
Listopadowe trzęsienie ziemi na rynku krypto wywołane przez niewypłacalność giełdy FTX było podobne do implozji LUNA – UST obserwowanej w przełomie maja i czerwca. Tego typu wydarzenia zwykle powodują paniczną wyprzedaż i tym samym stwarzają idealny moment dla łowców okazji, którzy chcą wykupić kapitulację.
W rezultacie rozpoczyna się krótkoterminowy rajd byków, który może trwać tylko parę dni albo nawet kilka tygodni. Dokładnie taką sytuację obserwowaliśmy w okresie od lipca do sierpnia, kiedy cena Bitcoina wzrosła do 25 000 USD. Co ciekawe, bazując na poziomach cen listopadowych i oznakach zakupów instytucjonalnych, Bitcoin może wkrótce podejść do podobnego rajdu i zaatakować poziom 20 000 USD. Co mówią dane?
Wskaźnik zrealizowanych zysków i strat posiadaczy długoterminowych spadł do najniższych poziomów w historii, wskazując na możliwe wyprzedanie rynku. Co to oznacza? Długoterminowy posiadacz aktywów zdał sobie wreszcie sprawę, że straty osiągnęły poziom porównywalny do tych z 2015 i 2018 roku. Ponadto, rynek kontraktów terminowych znajduje się obecnie w fazie wstecznej, co oznacza, że otwartych jest więcej pozycji SHORT niż LONG. Jak to podczas bessy, niedźwiedzie starają się spychać cenę ku nowym dołkom.
W całej historii Bitcoina podobne warunki trwały bardzo krótko i kończyły się pompą, która miała na celu likwidację pozycji SHORT i zgarnięcie szybkich zysków. Podobne zachowanie możemy zauważyć już niedługo.
Pomimo wielu negatywnych znaków widać również światełko w tunelu. Tendencja akumulacji wśród instytucji i wielorybów, która przez większość tego roku była ujemna, w połowie listopada zmieniła się na pozytywną.
CoinShares poinformowało, że instytucjonalne instrumenty inwestycyjne Bitcoina odnotowały wpływy w wysokości 108 milionów dolarów po kryzysie związanym z FTX. Warto jednak zauważyć, że obecne wpływy są znacznie niższe niż te z 25 i 35 tygodnia tego roku, które spowodowały trend wzrostowy w kierunku 25 000 USD.
Dane on-chain z Glassnode również wskazują na dodatnią akumulację wśród Bitcoinowych wielorybów – są to adresy, posiadające 100 BTC i więcej.
Pomimo dużej ilości akumulowanych środków, cena Bitcoina nie jest tak zadowalająca jak być mogła. Może już niedługo zobaczymy podbicie wartości cyfrowego złota?
Czego się spodziewać?
Technicznie rzecz biorąc, poziomy wsparcia i oporu w poprzednim okresie, w którym inwestorzy handlowali najwięcej, czyli między 18 700 USD a 22 000 USD, mogą tworzyć lokalne najwyższe poziomy obecnego rajdu. I podobnie, jeśli BTC zbuduje wsparcie powyżej 22 000 USD, możemy liczyć na kontynuację trendu wzrostowego.
Bądźmy jednak realistami i spójrzmy na sytuacje z przymrużeniem oka. Szanse na byczy rajd powyżej 22 000 USD są niewielkie ze względu na niską płynność i chmurę niepewności rozciągającą się nad cyfrowymi aktywami. Wzrosty ceny będą raczej motywacją do sprzedaży i ucieczki z tonącego statku. Mimo to lekceważenie krótkoterminowego rajdu byków na rynku bessy może ukarać spóźnionych inwestorów. Warto zastosować taktykę akumulowania środków przy każdym dołku i czekania aż rynek podniesie się po dotychczasowych porażkach.